+-+Kopia+(2).jpg)
Triumfują szczególnie te owce, które już dawno odłączyły się od stada. Media głównego nurtu zacierają ręce. Słupki oglądalności rosną, rząd też śpi spokojnie. Tylko ci sami ludzie, "walczący" z pedofilią, promują często i reklamują namiętnie - styl rozwiązłości i totalnego erotycznego rozpasania. Kościół, który jako ostatni - pozostaje bastionem uporządkowanych wartości z wyższej półki. Podtrzymuje główne tezy antropologii chrześcijańskiej, wyrosłej na Ewangelii i przez to staje się celem ogromnych ataków ze strony wilków, którzy w owczej skórce, hodują kolejne pokolenia pedofilów i zboczeńców różnej maści.
/Według ostatniego raportu rządowego w Stanach Zjednoczonych w 2011 r. ujawniono 61.472 przestępstwa seksualne przeciw dzieciom. W tym samym roku liczba doniesień do władz Kościoła dotyczących przestępstw seksualnych dokonanych przez osoby duchowne na nieletnich wyniosła 21, z czego tylko (aż) 7 uznano za wiarygodne. Zakładając negatywną wersję, że wszystkie 21 przypadków znajdzie potwierdzenie winy w toku postępowania, wówczas można łatwo wyliczyć, iż na blisko 3000 przypadków pedofilii w USA przypada 1 osoba duchowna, a więc 0,034 %. Wniosek? Sami wywnioskujcie.
Podobna sytuacja jest w innych zachodnich krajach. Słyszeliście o tym u Lisa albo w TVN? Nie usłyszycie. Bo też wilkom zależy na tym, byście nie słyszeli. Z czym ma ci się kojarzyć Kościół? Z wylęgarnią zboczeńców, z hodowlą obleśnych klechów, którzy polują na twoje dziecko. A zastanawiałeś się skąd biorą się pedofile? Zapytaj się pierwszego, lepszego psychologa, to ci odpowie. Z kultury, która nota bene) już dawno przestała być kulturą. Z codziennego promowania pornografii, rozwiązłego stylu życia, z erotyzmu, którym kipi wszystko, co można zobaczyć w telewizji, internecie i na ulicznych reklamach. Setki Polaków i dziennikarzy-hipokrytów, liżących się i śliniących na widok nagich lasek w internecie i telewizji, bawi się w "bulwersy" na temat jednego, czy drugiego księdza, który coś powiedział na temat pedofilii, źle lub mało poprawnie. Powiedział no i co? Bulwers ogromny, a potem wracają do swoich wygaszonych pokoików i wchodzą w wyuzdany wirtualny świat erotyki. Uspokojeni. Usprawiedliwieni... "Pedofilskie eldorado" modne wśród dziennikarskiej gawiedzi odnosi niebywały sukces tylko wtedy, gdy jego głównym bohaterem zostaje facet w koloratce. Bo to uspokaja, szczególnie to schorowane sumienie, opętane diabelską żądzą pławienia się w swoich grzechach.
Oczywiście, że pedofilia (obojętnie w jakim wykonaniu, czy to będzie nauczyciel, wujek, lekarz, czy ksiądz...) jest potępienia godna i nie do przyjęcia. Jestem wdzięczny Benedyktowi XVI, Franciszkowi i wielu pasterzom za wprowadzenie polityki "zero tolerancji" dla pedofilii w Kościele (i w ogóle). Nie ukrywam, że bolesne są fakty głupiego zachowania wielu przełożonych, którzy nie zareagowali właściwie wobec księży-pedofilów. Powinni ponieść za to konsekwencje. I poniosą, także przed Bogiem. Dalej też będę konsekwentnie upierał się przy tezie: że Kościół Rzymskokatolicki jest jedyną na świecie instytucją, która rozpoczęła solidną akcję w walce z przypadkami pedofilii. Mea culpa - wybrzmiewa co rusz, są dokumenty i wreszcie wiele konkretnych decyzji personalnych, umożliwiających przewód sądowy. To są fakty niepowtarzalne.
Ale mi w dni ostatnie chodzą po głowie dwa pytania: skąd się bierze ta prostacka naiwność wielu Polaków, którzy dają się ponieść nasiąkniętej hipokryzją pseudo-trosce dziennikarzy o oczyszczenie Kościoła (dziennikarzy, którzy mają tyle wspólnego z Kościołem, co ja z buddyzmem) i drugie pytanie: dlaczego ciągle pedofile w koloratkach, a nic o gejach, nauczycielach i innych, których jest o wiele więcej, niż księży. Po części znam odpowiedź. Martwi mnie tylko to, że te ostatnie miesiące wielkiej ofensywy dziennikarskiej i odbiór ich wilczego dyskursu - odsłania coś, co przeraża najbardziej - głupotę i całkowity brak refleksji u wielu Polaków, którzy są ochrzczeni. Dajemy się ogłupić. Cóż - chyba tak ma właśnie być. Niestety...
Wszystkim, którzy maja odwagę używać regularnie swojego mózgu - dziękuję. Nie dajmy się zwariować. Oczyszczenie Kościoła zaczyna się każdego dnia - w nas, a nie na biurkach kurii, czy w Watykanie. To my - razem ze świętymi tworzymy ten Kościół. Złu mówmy nie. Dobrem je zwyciężajmy. Ale też nie zapominajmy, że jest tak, jak mówił Jezus: "świat was nienawidzi". I świat was będzie wykańczał. Także fałszywą troską i całkowitym marginalizowaniem. Łaską jesteśmy zbawieni. I niech łaska nas oczyszcza...
To, co ksiądz napisał to prawda i wiem, że czuje ksiądz wielką niesprawiedliwość wynikającą z nagonki medialnej przeciwko księżom. "Pedofil w koloratce" to temat na medialną wrzawę i możliwość ośmieszenia i pogrążania duchownych. Ja mam tylko taką refleksję, że często słyszę słowa księży( prawie wykrzyczane z ambon kościelnych) potępiające lud za swoje grzechy, za występki, niegodziwość itd. a w obliczu oskarżeń, w momencie pomówień duchownych słyszę Waszych reprezentantów, którzy odmawiają odpowiedzi, nabierają wody w usta lub za wszelką cenę odrzucają zarzuty popełnienia grzechu przez współbraci. To tak, jakby duchowni stawiali się wyżej ponad wszystkich innych ludzi, jakby Was nie imał się trud walki z grzechem. Publicznie głosicie głośno Ewangelię, a tak trudno w pokorze, ale z odwagą mówicie publicznie o tragediach, ofiarach a czasem też krzywdach, do których mogliście się przyczynić - nawet nieświadomie. Chciałabym usłyszeć, że chcecie uczciwie wyjaśnić wszelkie zarzuty , że nie pomniejszacie krzywdy ofiary ani nie zabieracie możliwości obrony oskarżonemu. Właśnie w takich sytuacjach - zagrożenia brakuje mi Waszej szlachetności, odwagi, męskości i prawdziwości. Właśnie wtedy, kiedy musicie walczyć o to kim jesteście naprawdę, jakimi wartościami żyjecie, kiedy macie okazję bycia naszymi pasterzami - często spalacie się. A przecież nimi jesteście, prawda? Temat, który ksiądz podjął jest szalenie trudny. Ja, wcielam się w ten "ciemny" lud i masy, które słuchają codziennie radia i chodzą co niedzielę do kościoła. Życie Ewangelią nie jest proste, prawo kościelne nie jest wygodne i mi "ciemnej" jest bardzo trudno kroczyć za Chrystusem przez życie. Proszę się nie dziwić, że księża, którzy bardzo często nie znają trudu zwykłego człowieka a tylko nawołują do tego, co jest słuszne, co musimy albo czego nam nie wolną są i będą rozliczani z tego, jaki tryb życia prowadzą, czy to co głoszą innym- sami wprowadzają we własne życie. Ta głupota i brak refleksji u ludzi to pokłosie pracy wielu księży, którzy przez wiele lat niegodziwie pełniących swoją życiową służbę. Nie znam parafii, w której nie opowiada się o księżach obecnych lub byłych ze "słabościami". To przykre, ale prawdziwe. Obecna sytuacja wygląda trochę to trochę tak, jakby chciano się odegrać właśnie za tych, którzy upokarzali z ambony a sami święci nie byli.
OdpowiedzUsuńDziekuje za ten tekst!
OdpowiedzUsuńSerdecznosci
Judyta
czyż nie trzeba spojrzeć prawdzie w oczy i powiedzieć: to jest złe. CI księża dopuścili się grzechu najgorszego z możliwych. W kościele pedofilia jest! Po co ta płaska demagogia?????
OdpowiedzUsuń